W akademii czułam się niepewnie. A to jest u mnie rzadkie, nawet bardzo.
Weszłam do mojego pokoju i się rozejrzałam. Dzięki moim Iluzjom zaraz
pokój stał się odjazdowy. Przez to rozumiem, że stał się nowoczesny,
bogaty z najnowszą elektroniką. Spojrzałam w stronę półki gdzie stały
moje wszystkie szklane kule. Wzięłam pustą i umieściłam w niej Iluzję.
Położyłam ją na ów półce i padłam na łóżko.
Rano wstałam na lekcję. Szłam korytarzem, który zaraz po dzwonku
wypełnił się nie-ludźmi. Niestety było za ciasno a ja byłam już zmęczona
opieraniem się przemianie która została wywołana bliską obecnością
wilkołaków i wampirów. W końcu zmieniłam się w lisa i pod tą postacią
przemknęłam krętymi korytarzami. Jednak szybko się zgubiłam. Korytarz
już był praktycznie pusty. Zmieniłam się znów w człowieka i przeczesałam
palcami włosy
-Rzadko się widuje zmiennokształtnego zmieniającego się w lisa - Usłyszałam za sobą. Wyczułam że to wampir
-Wolimy termin Kitsune, ponieważ nie lubimy określenia zmiennokształtne
skoro jesteśmy również kuzynami demonów. A co do rzadkości naszego
występowania, głównie mieszkamy w Japonii, ponieważ stamtąd pochodzimy.
Mamy też już wyrobioną reputację - Odwróciłam się do obcego
-To co robisz w Londynie?
-Mam dosyć Ameryki w której się urodziłam, oraz Azji w której spędziłam
pół życia.... No i teraz moje pytanie. No wiesz, zabłądziłam w tym
zamczysku i mógłbyś mi wskazać drogę do sali Astronomii dla klasy B? -
Spytałam. Nienawidzę wampirów i trudno mi zachować spokój, ale nie dałam
po sobie poznać że jestem niespokojna.
<Kaname?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz