Położyłam na stole mojego hot doga i
zaczęłam jeść. Nie przeszkadzało mi, że obok siedziała Mai. Specjalnie
tu usiadłam. Cisza zdawała się być trochę niezręczna. Gdy skończyłam
jeść, nie miałam już nic do roboty. Mogłam tylko skrobać widelcem co
dość dziwnie by wyglądało. Odwróciłam się do Mai. Wiedziałam, że ją
wkurzę.
- Słuchaj...
- M... - cisza. Trudno, niech sobie posłucha.
- Wiem, że jestem natarczywa, ale to nie moja wina, że zbiegi
okoliczności zdarzają się tak często... - odgarnęłam pasmo włosów.
Przerwałam na chwilę. - A to, że się na mnie wkurzasz nie jest
uzasadnione. Może to wina tej twojej... choroby? - żywcem nie wiedziałam
jak tego nazwać. - Może mogłabym ci pomóc. A może nie. Ale łatwiej by
mi było gdybym wiedziała co ci dolega - wstałam gwałtownie ze stołu.
Odniosłam talerz i wybiegłam ze stołówki. Aż zapomniałam torby...
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz