Kiedy odbiegła, jeszcze przez chwilę stałem patrząc za nią z kamienną
twarzą. Potem, w deszczu, powoli wróciłem do swojego pokoju.
Nie kłamałem. Nienawidzę tego uczucia, gdy tracę nad sobą kontrolę. Gdy
nie potrafię powstrzymać pragnienia krwi. Niestety wampira bardzo trudno jest
zabić... A nekromancja na mnie nie działa...
Położyłem się na łóżku i wpatrywałem w sufit. Nagle do głowy wpadła mi
banalna myśl: zostawiłem u Yuki gitarę... ale nie wezmę jej dzisiaj. Niech się
uspokoi... Zamknąłem oczy. Zresztą... może niedługo już mi się nie przyda...
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz