Długo czuwałem. Musiałem przemyśleć w spokoju pewne sprawy niecierpiące zwłoki. Nie czułem upływu czasu. Liczyło się tylko rozwiązanie problemu.
Po kilku godzinach wreszcie wszystko dokładnie przemyślałem. Spojrzałem na zegarek. Pierwsza w nocy. Westchnąłem. Poczułem zmęczenie i ciężar kilkunastu nieprzespanych nocy. Nawet dla wampira to sporo. Wziąłem prysznic i przebrałem się w spodnie od dresu służące mi za piżamę. Położyłem się spokojnie spać po raz pierwszy od długiego czasu. Jednak wciąż byłem czujny...
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz