- Szkoda, chciałam z tobą zatańczyć - zaśmiał się. - No co? Na serio, chciałam, ale jak ty nie idziesz, to ja też nie, na pewno chcesz iść ze mną na zakupy?
- No mogę, jakoś to zniosę - uśmiechnął się.
- No dobra, no to ja idę teraz do pokoju, muszę się trochę ogarnąć i wgl. przyjdziesz do mnie tak za dwie godziny dobra? I weźmiesz ze sobą coś na basen.
- Okej, no to do zobaczenia. - pocałował mnie w policzek i się rozstaliśmy.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz