- Miaau? - kot przechylił głowę. Świetnie.
- No dobra, zostań, tylko mi nie przeszkadzaj bo pożałujesz! - rzekłam
zrezygnowana i wróciłam do lektury. Znad książki spoglądałam na kota.
Miał zwykłą, jasno burą sierść i szare oczy, co mogłam dokładnie
spostrzec, gdy wskoczył mi na nogi i wygodnie tam umościł. Wyglądał
mniej więcej tak:
Nie mogłam się już w ogóle skupić. Następna to Sherlock Holmes. Czytałam kilka części, ale tej jeszcze nie widziałam...
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz