Do Eris zapisałam się dwa dni temu pod sam wieczór. Wczoraj był mój
pierwszy dzień w Akademii Eris. Zdążyłem chwilkę spóźnić się na pierwszą
lekcję. I praktycznie cały czas coś szkicowałem, ale nie zdążyłem
skończyć szkicu, bo co jakiś czas nauczyciel spoglądał na to, co robię i
wtedy szybko chowałem kartkę pod ławkę. A co rysowałem? Las oczywiście.
Jedne sprawy słyszałem, drugich nie. Czyli tak jak zwykle. Ale z
poprzednich szkół wywalili mnie z zupełnie innych spraw.
Dzisiaj przyszedłem na lekcję punktualnie. Weszliśmy do klasy jak zwykle
w akademiach. W klasie, do której należałem były oprócz mnie same
dziewczyny. Dzień podobny jak wczoraj. Kończyłem szkic, kiedy nauczyciel
nie patrzy i jedno usłyszałem… i drugiego nie. Klasyka w moim
przypadku. Była akurat Historia Magii. Lekcja, która najmniej przypadła
mi do gustu. Chociaż w sumie żądnych nie lubię.
Dzisiaj…
Przez 50% lekcji rysuję. Po pewnym czasie nauczyciel zauważył, ze nie
skupiam się na lekcji. Zdążyłem schować kartkę pod ławkę, ale widział,
że się nie skupiam.
-Shaniro. – powiedział nerwowo nauczyciel; spojrzałem na niego – Powtórzysz to, co przed chwilą mówiłem?
-Yyyyyyy. – nie wiedziałem o czym on wtedy gadał. Próbowałem coś wymyślić, ale akurat całkowicie nic nie słuchałem.
-O czarnej mag… - szepnęła cicho czerwono włosa dziewczyna za mną.
-Yuki – zwrócił się do dziewczyny – Nazywasz się Shaniro? Nie.
-Trudno. – kontynuował nauczyciel. – Wróćmy do lekcji.
Nauczyciel nadal coś tam gadał a ja, że skończyłem szkic zacząłem słuchać co on tam ględzi. Masakrycznie przynudzał.
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz