Złapałem ją za rękę, którą mi odwiązywała bandaże. Odjąłem ją lekko ramieniem.
- Robisz ze mnie jakiegoś wyrachowanego, nieczułego drania - powiedziałem próbując ją trochę rozbawić. - Oczywiście, że czuję. Ale nie w ten sam sposób co ty. Ty czujesz ciałem, jako fizyczny ból. Ja odczuwam to jako ból duszy i umysłu. Uwierz mi, to też ie jest zbyt przyjemne. Zwłaszcza po metalowych strzałach. A z siebie nie rób już takiej fujary. Jesteś wilkołakiem. Wilczą Dziewczyną. Ty możesz czuć normalnie, żyjesz normalnie, kontrolujesz swoje potrzeby, umiesz je zatrzymać, zmienić... możesz decydować o własnym istnieniu. Jak sama widziałaś, ja jestem mordercą. Ty masz czyste serce. A jeśli zapoluję później, nie umrę od tego. Będziesz tylko musiała mnie pilnować. Nie wiem... może mnie uwiążesz... wiem, że nieraz miałaś na to ochotę - powiedziałem krzywiąc się na te słowa. Naprawdę, kiedyś pomyślała, by mnie nie związać.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz