- Czasem się o ciebie martwię - szepnęłam głos mi drżał nie wiem czemu - Ale to jest w takich chwilach, że nie mogę wytrzymać - chciało mi się płakać. - Myślę wtedy, że jak się obudzę rano i pójdę po lekcjach jak zwykle na dziedziniec, to cię nie spotkam i okaże się że wyjechałeś bez słowa, czasem nie wiem co myślisz i właśnie wtedy się boję, że mnie zostawisz i już nigdy cię nie spotkam. Nie wiem, ale to głupie, czasem tez wydaje mi się ze myślisz o tym, chciałabym wiedzieć co się dzieje, kiedy stajesz się tajemniczy, chciałabym być teraz częścią twojego życia tak jak ty jesteś częścią mojego.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz