- Puść ją - warknąłem celując w niego Bloody Rose. Był hybrydą. Więc gdybym strzelił, z całą pewnością by zginął.
- Co ty...? - mruknął. Odbezpieczyłem pistolet.
- Powiedziałem: Puść ją. Jeśli nie chcesz dostać kulki iw łeb, to radzę ci posłuchać - warknąłem groźnie.
Posłuchał. Yuki wyrwała się i podbiegła do wyjścia.
- Wracaj do pokoju... zaraz przyjdę - mruknąłem do niej. Przyglądała mi się przez chwilę, a potem wyszła. Śledząc jej myśli, czekałem aż wejdzie do pokoju.
- Spróbuj jeszcze raz choćby pomyśleć o takim numerze, to nafaszeruję twój durny łeb metalem, jasne? - warknąłem. Kiwnął głową. Opuściłem broń i pędem wróciłem do pokoju. Yuki siedziała na łóżku. Podszedłem do niej i usiadłem obok.
- Koniec gry - powiedziałem stanowczo i objąłem ją ramieniem. - Przepraszam... nie wiedziałem, że ten... - urwałem.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz