I tak się zaśmiałem cicho.
- Dobra, pomogę ci, tylko poczekaj aż sprzątnę kuchnie. - powiedziałem. Szybko posprzątałem i poszedłem do łazienki, gdzie Yuki stała przed lustrem próbując wyjąc największe kluski z włosów. Na ten widok znów musiałem powstrzymać uśmiech.
- Pomóż - jęknęła. Tym razem nie powstrzymałem uśmiechu i podszedłem do niej. Wprawnie odkleiłem większość ciasta.
- Nachyl się, trzeba to zmyć wodą - powiedziałem. Wsadziła głowę pod duży zlew, a ja puściłem ciepłą wodę. Wypłukałem część mąki.
- Jeśli chcesz wszystko wymyć, muszę użyć szamponu, pozwolisz? - spytałem. Kiwnęła głowa. Sięgnąłem po swój szampon i delikatnie wymyłem resztki naszej bitwy. Zakręciłem głowę.
- Gotowe. - podałem jej ręcznik.
- Dzięki. - mruknęła. Wróciła do pokoju, a ja sam szybko umyłem włosy, by zniknęły nieliczne kluski.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz