Uchyliłem się w ostatniej chwili.
- Ło, blisko było - uśmiechnąłem się.
- Pożałujesz! - powiedziała i nalała znowu ody do szklanki. W tym czasie ja wtarłem jej sporo mąki we włosy.
- Yuki, chyba siwiejesz! - zaśmiałem się. Odwróciła się i chciała mnie chlusnąć wodą. Uchyliłem się, ale pomoczyła mi ramię. Wyciągnąłem worek z mąką przed siebie i mocno uderzyłem. W powietrze wzbiła się mączana mgła. Chwyciłem Yuki od Tyłu i przytrzymałem śmiejąc jej się do ucha.
- Hej! puść! - powiedziała również się śmiejąc.
- Nie mam zamiaru - mruknąłem.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz