- Naprawdę? Jakoś ciężko mi w to uwierzyć - zaśmiałam się.
- Taka prawda, nikt nie był wystarczający - odpowiedział równiez z uśmiechem. - Słyszałem, że dobrze gotujesz.
- Co? - zaczerwieniłam się. - Skąd wiesz?
- Twoja mama mi mówiła.
- Mama - powiedziałam groźnie. - No, ale ty przeciesz gustujesz w krwistych daniach?
- No tak, tylko chciałem się upewnić, czy dobrze czy raczej źle.
- Myślisz, że bym cię otruła?
- No nie wiem, nigdy nic nie wiadomo - uśmiechnął się.
- Byłam na kursie gotowania jak miałam 12 lat - westchnęłam. - Czasem lubię sobie pożądnie coś zjeść, a ty grasz na gitarze nie?
- No, czasem.
- A grasz jeszcze na czymś? Co jeszcze robisz?
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz