- Nie chodzi mi o sam deszcz. Ja deszcz
lubię. Jak jest mokro, ciemno i nie ma słońca. Ciemność to mój żywioł
nie? Tylko, że kiedy nie mogę normalnie wyjść do ogrodu i... poćwiczyć
to mnie krew zlewa
- A ja myślałam, że sok pomidorowy - wywróciła oczami a mi tak bardzo chciało się śmiać, że myślałam, że pęknę. Ale wiedziałam, że w jej obecności to "niestosowne". Otworzyła wrota. Weszłyśmy do środka akurat w chwili, gdy lunęło z nieba - Kocham ten zapach - powiedziała Mai i zaraz ponownie zamilkła. W ciszy, do której się już dawno przyzwyczaiłam, rozeszłyśmy się do swoich pokoi. <Mai?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz