Nadszedł wieczór, usiadłam na łóżku wzięłam gitarę, w końcu ją nastroiłam i zaczęłam grać moją piosenkę którą sama skomponowałam:
Zgubiłam się w otchłani, na pustyni Twej,
Szukam twego drogowskazu - łudzę się
Bięgnę po piasku nadziei, który nie kończy się
Lecz gdzie droga na nim która wskaże cię?
Wiem że mnie nie szukasz, ale to ja szukam cię.
Czekam na twe znaki, ale ty masz mnie gdzieś...
I tu słowa się kończą, brak jakiejkolwiek weny aby dokończyć tą piosenkę. Godziny mijały, zapadła noc zasnełam. Następnego dnia obudziłam się lekko spóźniona, szybko się ubrałam i popędziłam na lekcje. Dziś większość lekcji była ciekawa więc mineły dość szybko, zerwałam się z ostatniej lekci i wolnym krokiem ruszyłam w stronę wilkiego lasu, chciałam trochę posiedzieć w ciszy i samotnośći.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz