Zaśmiałem się cicho. Yuki pod postacią wilka machała łapą próbując znieść ból.
- Nie trzeba było mnie atakować. -"Nie trzeba było siedzieć na kamieniu" Mówiła jej mina. Uśmiechnąłem się drapieżnie i wręcz rozpłynąłem się w powietrzu. Widziałem jak Yuki się rozgląda i próbuje wywąchać mój zapach. Ale nici...
Leżałem sobie na gałęzi na drzewie i patrzyłem się w niebo. Czekałem.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz