- Odezwał sieę pudel salonowy - mruknąłem, ale tak, by mnie usłyszała.
- Pudel?! - usłyszałem ją. Uśmiechnąłem się lekko i usiadłem na kamieniu. Nie miałem ochoty się ganiać. Poza tym, wiedziałem, że prędzej, czy później wróci. W tym czasie narysowałem okół siebie patykiem koło. Wymyśliłem fajny plan. Tylko czekać na jego realizację...
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz