- To akurat fakt, jesteś często irytujący - siedzieliśmy chwile w ciszy na kamieniach, wpadłam na genialny pomysł, był dziecinny i trochę głupi ale w końcu byłam mistrzem takich pomysłów, pewnie Zero się nie spodoba ale to nic chcę zobaczyć jego minę, w jednej chwili bez słowa popchnęłam go, spadł z kamienia a ja zaczęłam uciekać, musiałam mieć jakąś choćby drobną przewagę żeby mnie od razu nie złapał, wiedziałam że i tak da radę, w końcu strasznie szybko biegał z łatwością mnie dogoni ale ja za to umiałam zwinnie się wspinać po drzewach - Łap mnie!! - nie chciałam krzyczeć "gonisz!" bo to by było zbyt dziecinne
- Nie bawię się w takie głupie zabawy!!!
- Jesteś jak dorosły!! Boisz się że mnie nie dogonisz!!! - droczyłam się z nim, i tak byłam przegrana, mógł mnie dogonić w każdej chwili, ale czekałam aż się wkońcu wyluzuje i trochę zabawi - Jesteś słby!!! Taki strzaszny z ciebie wampir?!!! - śmiałąm się z siebie a jednoczesnie próbowałam jak najdalej uciec.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz