Uśmiechnęłam się nieco onieśmielona jego słowami.
- Miło mi jestem Angel – przedstawiłam się – Przyjemnie jest w pierwszy dzień spotkać kogoś tak uprzejmego.
Chłopak odwzajemnij uśmiech i odwrócił w stronę gmachu szkoły.
- Troszkę mrocznie ,co?
- Taa – odparłam – Nie przepadam za takimi miejscami.
- A ja tam lubię. Tu przynajmniej możemy być naturalni.
- Też racja , choć mnie tu rodzice wysłali na siłę – mruknęłam.
- Tak?
- Yhmn. Stwierdzili ,że muszę , po prostu MUSZĘ zobaczyć ziemie. Ech jak się uprą to nie ma przebacz. A ty jak tu się znalazłeś?
<Hiroshi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz