Nie miałam zamiaru do niej strzelać. Po protu zdrętwiały mi ręce.
Odwróciłam się i wycelowałam w drzewo. Teraz nie ma szans żeby znowu
zaczęła to swoje "czemu się do mnie przyczepiłaś". Byłam tu pierwsza.
Strzeliłam w sam środek. Wzięłam jeszcze jedną strzałę. Wyleciała. Znowu
środek. Odrzuciło tę pierwszą. Milczałam chwilę. Zastanawiałam się, czy
dalej tam stoi.
- Co tu robisz? Nie jesteś na lekcjach? - zapytałam opuszczając łuk i wzdychając. Wywróciła oczami
- Acha. - oparłam się na łuku
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz