Ciągnąłem za sobą moją dość skromną walizkę, mój pokój znajdował się na czwartym piętrze więc miałem do pokonania kilkadziesiąt schodów. Na pierwszy rzut oka zamek wydawał się bardzo tajemniczy i mroczny, w środku też zachowywał taką postać, fajnie, lubię takie miejsca pewnie jak większość uczniów uczęszczających do tej szkoły. Gdy w końcu dotarłem do pokoju, zostawiłem mój bagaż i już miałem wyjść, ale przystanąłem i przyjrzałem się dokładnie pokojowi, był urządzony w starym stylu ale nie wyglądał na stary, pewnie wszystko jest po renowacji, okna długie i dość wąskie przykryte od góry ciężkimi czerwonymi zasłonami, za oknem widok na wielki dziedziniec, pogoda się zepsuła, ale wole deszcz i chmury niż słońce. Gdzieniegdzie na ścianie wisiał obraz przedstawiający albo jakąś osobę albo martwą naturę. Skończyłem analizować, wyszedłem, powolnym krokiem ruszyłem wzdłuż korytarza, może napotkam kogoś? Długo nie musiałem czekać wyczułem stworzenie odmienne niż ja, na dziedzińcu ujrzałem dziewczynę z białymi jak śnieg włosami no i oczywiście skrzydłami, anioł, jakże się różniliśmy, ona była delikatna i ostrożna ja odwrotnie, podszedłem bliżej odwróciła się:
- Anioł... Ładne skrzydła - zaśmiałem się
- Tak anioł, coś nie tak?
- Przecież nic nie mówię, jestem Hiroshi, Hiro, miło mi w pierwszy dzień poznać tak wspaniałego anioła.
<Angel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz