Uśmiechnęłam się przyjaźnie. Skrzydła pojawiły się tak nagle, jak zniknęły.
- Przepraszam cię, poznałeś tą część charakteru, co nie trzeba. - wyjaśniłam. Dopiero zrozumiałam, że ten chłopak skomplementował mój styl. Przyjrzałam mu się lepiej. Miał mahoniowe włosy, często niespotykane, głębokie niebieskie oczy. Jego uśmiech był uroczy.
- Nie przedstawiłem ci się. Jestem Senri Shiki, ale mów mi Shiki. - podał mi rękę i delikatnie ją uścisnął.
- Melanie Kateka. - posłałam mu promienny uśmiech, a on go odwzajemnił. Usiadł bliżej mnie i wziął moją książkę do ręki.
- Krwawy ślub. - przeczytał tytuł mojego ulubionego romansidła. - Ciekawa ? - zapytał czytając recenzję czytelników na ostatniej stronie. Pokiwałam głową.
- Bardzo. Opowiada o dziewczynie, która jest wilkołakiem. To typowy romans, połączony może z horrorem. - wyjawiłam. - Pewnej nocy rodzina tej dziewczyny powoli ginie, a odpowiedzialna za to są krewni pewnego wampira, z którym ma wziąć ślub. - opowiedziałam.
- Widzę, że interesuje cię fantastyka ? - uśmiechnął się.
- Nie tylko. Szkicuję i gram na skrzypcach. - odwzajemniłam uśmiech. - A ty Shiki, czym się interesujesz ? - zapytałam.
< Shiki ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz