niedziela, 23 czerwca 2013

Od Rozalii: c.d. Mai

Hm. Dziwne, że nie uciekła - pomyślałam. Przyglądałam się jej rysunkom. Chciałam malować i kręciło mnie to, ale nie miałam za grosz talentu. Kulfoniaste głowy i patyczkowate ciało. Jedynie plamy mi wychodziły. Oo - to dopiero była sztuka. Przeróżne, cieniowane plamy. Ale akurat teraz nie chciało mi się rysować. Nie mogłam się już doczekać lekcji sztuk obrony. Chociaż jeśli będziemy uczyli się boksu czy czegoś podobnego, to już bym wolała przesiedzieć na tej nudnej lekcji WoMS-u. Co bym mogła tu porobić... Za 10 minut będzie dzwonek. Przecierpię? Nagle rozległ się głos grubej nauczycielki od WoMs-u:
- Kto mi powie... czy pół-stworzenia, np. pół-wilkołaki, mają takie same potrzeby jak stworzenia czystej krwi? Chodzi mi o potrzebę krwi naturalnie - popatrzyła po klasie znad okularów. Jeju, jasne że tak. Głupszego pytania nie mogła zadać - pomyślałam i wywróciłam oczami - Może... Mai! Tak czy nie? - zdezorientowana dziewczyna oderwała się od rysowania.
- N... - zaczęła mówić, gdy szepnęłam: "Tak" - To znaczy tak.
- Oczywiście. Ble, ble, bla... - nie słuchałam jej.
- Co rysujesz? - szepnęłam.

<Mai?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz