- A czemu nie? Taki jestem.
- To trochę... niezwykłe – powiedziała po chwili. Prychnąłem.
- Ta. Niezwykłe. Wolę to niż bycie wesołym hipisem – mruknąłem do
siebie. Yuki uśmiechnęła się, słysząc te słowa.
- Hipisem mówisz? – przewróciłem oczami. Nie wiem czemu, ale przy niej
nie czułem się taki wyobcowany. Normalnie wampiry i wilkołaki były naturalnymi
przeciwieństwami, ale rozmawiając tak z nimi oko w oko, bez żadnych uprzedzeń,
nie czuło się tego.
- Tak hipisem. Nie cierpię hipisów – odparłem krzywiąc się mimowolnie.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz