- Dzięki, znowu, zawsze muszę ci dziękować - zaśmiał się.
- No cóż - westchnął.
- Hmm - zaczełam jeść kanapkę myśląc nad czymś.
- Co?
- Może gdzieś pojedziemy?
- Pojedziemy?
- No wiesz, jest fajna pogoda, nie mamy już lekcji, a jutro lekcje zaczynają się dopiero o 11, przynajmiej moje - spojrzałam na niego.
- No, ja też coś w tym stylu.
- Może pojedziemy nad morze? Weźmiemy namioty? - oczy mi zabłyszczały, ale opanowałam się, wiedząc że raczej Zero odmówi.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz