Zdziwił mnie ten ruch i te słowa, gwałtownie się odsunęłam i spojrzałam w jego oczy, on też zdziwił się takiej reakcji
- No to się już o to postarałeś Zero .- powiedziałam beznamiętnym głosem. - Już się o to postarałeś - łza spłyneła mi o policzku, wyciągnął rękę żeby ją otrzeć, ale powstrzymałam go, druga łza spływała, patrzyłam tak na niego, a on na mnie, po czym wyszłam z namiotu i ruszyłam brzegiem w zachodzącym słońcu, teraz czułam się jeszcze gorzej, chciałam wejść do wody i chciałam, aby pojawił się tam ten cholerny rekin i zeby mnie zaatakował.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz