Dobry humor gdzieś znikł. Odwróciłem wzrok. Milczałem.
- Wtedy nad jeziorem... - zacząłem z innej beczki. - Mówiłem ci prawdę. Byłem rozdarty. Podobno drzewa znają odpowiedź na wszystko, spełniają życzenia, kiedy się je na nim zapisze... Więc zapisałem swoje życzenie pod tamtym dębem...
Umilkłem. Choć Yuki ani drgnęła, wiedziałem, że słucha.
- Napisałem: "Chciałbym wiedzieć..." Bo ja nie szukam odpowiedzi w cudzych myślach - powiedziałem cicho. - Tylko w sercach. Uwierz mi, chciałbym wniknąć również w swoje... ale kiedy próbuję, dociera do mnie, że nie mogę. Bo moje serce jest martwe - szepnąłem. Potrząsnąłem głową.
- W ogóle wiesz dlaczego nie odszedłem po tamtym spotkaniu? Dlaczego ci pomagam? Dlaczego nie zostawię cię w spokoju? Tak naprawdę sam do końca nie wiem. Ale wydaje mi się, że po prostu nie mogę. Nie mogę cię zostawić w spokoju, Yuki.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz