- Buu - zaśmiałam się. - dziękuje, że rozłożyłeś mój namiot.
- Nie ma za co - powiedział cicho,
- Ciepła woda, co? - spytałam, chociaż wcale nie uważałam, że jest ciepła, wręcz przeciwnie, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam.
- Bardzo - zaśmiał się widząc moją minę.
- No to ja idę pływać - zaczęłam płynąć wzdłuż, po jakimś czasie wyszłam na brzeg i położyłam się na brzuchu, aby trochę się opalić, patrzyłam jak Zero płynie na najgłębszych wodach, płynął z taką swobodą jakby się w ogóle nie męczył.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz