Wywróciłem oczami rozgryzając jej postęp.
- Na takich wodach nie ma rekinów. Poza tym i tak prawie wszystkie zwierzęta uciekają ode mnie. Więc nie, nie obawiam się ani rekinów, ani ośmiornic - powiedziałem z lekkim uśmiechem, marszcząc nos. Dziewczyna wywróciła oczami.
- Ale jeśli ty się boisz... - zacząłem ją podpuszczać. Prychnęła oburzona.
- A niby czego miałabym się bać?
- Nie wiem... może węgorzy elektrycznych... pijawek... pirani? - zacząłem ją odpuszczać. Po twarzy przemknął jej niepokój, a ja zaśmiałem się. Walnęła mnie ręcznikiem, a ja śmiałem się dalej.
- No wiesz! - krzyknęła i walnęła mnie jeszcze raz. W mgnieniu oka zabrałam jej ręcznik i zacząłem go skręcać.
- Nie odważysz się. - powiedziała grożąc mi palcem. Uśmiechnąłem się jak chochlik.
- To patrz - mruknąłem i strzeliłem lekko ręcznikiem w jej udo.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz