Ruszyłem za nią chichocząc pod nosem.
- Oj no weź się nie dąsaj. Najpierw marudziłaś, że jestem taki nudny i nie umiem się bawić, a kiedy zaczynam, fochasz się na mnie.
- Bo to nie fair! - odkrzyknęła nie odwracając się. Zagrodziłem jej drogę i uśmiechnąłem się szeroko.
- No weź się uśmiechnij. Nie lubię jak się dąsasz - powiedziałem robiąc niby poważną minę.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz