- Nie chciałem, żebyś cierpiała. - wyszeptałem.
Powróciły do mnie wspomnienia... Mai chodząca nocą na spacery, Mai
kupująca bułki w ludzkim sklepie, Mai rozmawiająca z przyjaciółmi... Mai
krzycząca w nocy, budząca się z koszmaru. I ja, obserwujący ją z
ukrycia, jak przestępca, złodziej.
- Wybacz... - powiedziałem. Po moim policzku spłynęła łza, którą szybko starłem.
Odwróciłem się, Mai stała tyłem. Zastanawiałem się, co zrobić i stałem
tam niezdecydowany. Robiło się coraz później, niedługo przemienię się,
moc zmieni mnie w kogoś innego.
- Która godzina? - zapytałem Mai pospiesznie.
Nie chciałem się przemieniać, nie teraz. Czar chwili już dawno prysł.
<Mai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz