Spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się smutno.
- To już zależy od nas samych - szepnąłem. Pocałowałem ją w czoło. - Dobranoc.
Kiedy wychodziłem, usłyszałem westchnienie Yuki. Tak... teraz wszystko się zmieni.
Gwieździsta noc sprawiała, że czułem się taki mały, przytłoczony. Nie pomagały mi w tym myśli tłukące się po głowie. Z westchnieniem usiadłem tak, by woda mnie nie dosięgła i wpatrywałem się w horyzont, czekając na wschód słońca.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz