Patrzyłem na wędrówkę słońca. Nie wiem, czemu ludzie tak kochają zachody słońca. Wtedy kończy się coś pięknego, dobrego i nastaje ciemna, niebezpieczna noc. Ja wolałem oglądać wschody. Po oznaczały nowy początek, którego tak mi brak.
Rano usłyszałem, jak Yuki krząta się po namiocie. Wszedłem do swojego i przebrałem się w czyste ubrania. Po chwili złożyłem także namiot i schowałem rzeczy do plecaka. Podszedłem do namiotu dziewczyny.
- Yuki? Musimy się zbierać - powiedziałem cicho.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz