Potrząsnąłem głową.
- Nie ważne. - powiedziałem. Ale cisza i niewypowiedziane słowa ciążyły między nami. Zrobiło się duszno, powietrze gęstniało. Wstałem, podszedłem do jakiegoś starego drzewa i uderzyłem w nie z całej siły pięścią. - Jak to możliwe... ? - wyszeptałem. <Mai?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz