- Wiesz... - zacząłem. - Każdy uczeń ma prawo do trzech nieusprawiedliwionych godzin w semestrze... - mruknąłem. Wyczułem jej zdziwienie.
- Trzeba było przeczytać regulamin - powiedziałem. Wywróciła oczami.
A kto w ogóle go czyta? pomyślała.
- Ja - odparłem z bladym uśmiechem.
<Yuki?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz