wtorek, 23 lipca 2013

Od Zero: c.d. Yuki

Prychnąłem wywracając oczami.
- Banał - sprostowałem z uśmiechem. Z wampirzą prędkością najpierw napisałem na kartce, co trzeba, a potem wybiegłem z pokoju. Przymocowałem kartkę obok alarmu i pozamykałem wszystkie drzwi. Potem zbiłem szkiełko ochronne i pociągnąłem za małą dźwignię. Rozległ się ogłuszający alarm. Zmaterializowałem się w pokoju. Całość zajęła mi maksymalnie trzy sekundy. Yuki podskoczyła lekko, kiedy pojawiłem sie z powrotem przed nią.
- Zaliczone? - spytałem unosząc brew. Yuki przez chwilę przysłuchiwała się zamieszaniu na dole.
- Dobra - powiedziała niechętnie. Teraz ruszyłem się skoczkiem. Po chwili namysłu, Yuki ruszyła kolejnym pionem. Zaatakowałem gońcem. Zbiłem jej piona. Uśmiechnąłem się lekko.
- Masz... - zastanowiłem się z chytrym uśmieszkiem. Na początek dałem coś w miarę łatwego:
- Masz zwinąć dyrektorce megafon i krzyknąć przez niego, że szkołę atakuje  rozwścieczony Yeti. Wszyscy są na dole, więc nie powinno ci to sprawić problemu...

<Yuki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz